poniedziałek, 5 listopada 2012

Niemcy na start


  Rynki azjatyckie od dawien dawna kuszą inwestorów. Nie omija to oczywiście Indii, które także zalewane są coraz obfitszym strumieniem zagranicznego kapitału. O coraz większy rynek rywalizują zaś ze sobą firmy z całego świata. Porównując jednak promocję  oraz ofertę Niemcy wydaja się być, o co najmniej kilka pozycji do przodu przed swoimi potężnymi konkurentami.
Ostatnio zorganizowany w Delhi  z inicjatywy Ambasady RFN  pokaz „Urban Mela 2012” jest doskonałym przykładem możliwości naszego zachodniego sąsiada. Podczas gdy inne placówki dyplomatyczne stawiają na promocję kultury i biznesu w postaci pokazów filmowych czy koncertów- Niemcy wygodnie ulokowali się w jednym z centralnych parków indyjskiej stolicy, gdzie w zielonej scenerii zapraszają do podróży do innego świata, a może i epoki. Ich planom odpowiada nawet nazwa lokalizacji wydarzenia- Millenium Park.

  Niemcy idealnie połączyli promocję swojej kultury oraz gospodarki. W kilkunastu pokaźnej wielkości pawilonach przypominających UFO i zbudowanych specjalnie na tę okazję przez uznanego niemieckiego projektanta Markusa Heinsdorffa ulokowane są wystawy obrazujące niesamowity rozwój jaki stał się udziałem niemieckiej gospodarki.

Ufopodobne instalacje wystawy dobrze komponowały się z krajobrazem, a co najważniejsze zachęcały do wejścia do środka.

  Na otwarciu  ekspozycji „przypadkiem” znalazły się także gwiazdy indyjskiej śmietanki towarzyskiej i Bollywoodu, w tym m.in. aktorka Sushmita Sen, a widoczny z parku grobowiec Humayuna jedna z wizytówek stolicy był podświetlony kolorami indyjskiej i niemieckiej flagi. Oczywiście „mimochodem” o imprezie napisały najważniejsze indyjskie gazety- m.in. Times of India czy The Hindu zapewniając mu ogólnokrajową popularność. Niemiecki ambasador Michael Steiner zapewnił zaś podczas mowy powitalnej, iż jego kraj pomimo 60- letniej już obecności dyplomatycznej w Indiach dopiero planuje pokazać w przyszłości na co go stać. Wszystko wskazuje na to, że nie żartował.

Ciepły dzień, park- trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce na organizację wydarzenia, które ma przyciągnąć jak najwięcej zwiedzających.
  Firmy takie jak BASF, Bosch, Volkswagen, Airbus, liczne firmy z sektora technologii odnawialnych a także kilka niemieckich uczelni wyższych podczas 10 dni starały się do siebie przekonać indyjskiego odbiorcę. I to nie za pomocą ulotek, ale licznych interaktywnych instalacji, pracujących modeli silników, plazmowych ekranów dotykowych- demonstracji samochodów przyszłości i wszystkiego co tylko można sobie wyobrazić. Nie były to zwykłe pokazy, ale żywa ekspozycja- doskonały symbol stanu niemieckiej gospodarki. Targi to nie tylko promocja technologii, ale także święto literatury niemieckiej, koncerty, warsztaty graffiti czy tańca współczesnego- gdzie w rytmie hip- hopu wesoło podskakują indyjskie dzieci, i dziesiątki innych imprez, które z pewnością pomogą Niemcom umocnić swój już aktualnie niezwykle pozytywny wizerunek nad Gangesem. 

Jak pokazuje to zdjęcie niektórym zwiedzającym aż „szczęka opadła z zachwytu”- to dobry znak dla niemieckiej gospodarki...


Ochrona środowiska to motyw nieustannie przewijający się w działaniach promujących niemiecką gospodarkę.

  Wszystko ulokowane w zielonej scenerii, która powoduje, że poważne tematy o których chcą powiedzieć Niemcy doskonale łącza się z popołudniowym, rodzinnym spacerem do parku- powodując, że każdy czuje się swobodnie, o czym świadczą wesoło biegające dookoła dzieci.

  Co najważniejsze nie jest to jednorazowa impreza, ale cały cykl- odbywający się w kilku miastach Indii począwszy od kwietnia 2012 roku do stycznia 2013 roku. Zawsze inna sceneria- zawsze niesamowity pokaz i święto nowoczesności.
Niewątpliwie, ciężko jest na pierwszy rzut oka ocenić koszt organizacji tego typu przedsięwzięcia. Z perspektywy pojedynczego obywatela są to na pewno niebotyczne koszty, ale z punktu widzenia całej gospodarki niemieckiej, która skorzysta na przedsięwzięciu jest to niewątpliwie niewielka, wręcz symboliczna kwota.

  Tylko w 2011 roku Bosch, Siemens i BMW zapowiedziały chęć wprowadzenia 2 miliardów euro do lokalnej gospodarki, a w niekończącej się kolejce czekają m.in. Deutsche Bank i Lufthansa żeby wymienić te absolutnie najważniejsze spośród niemieckich korporacji. O dobrym wyborze miejsca na inwestycje świadczy przygotowane przez jedną z najważniejszych indyjskich gazet zestawienie, w którym Indie znalazły się wśród 5 najważniejszych odbiorców bezpośrednich inwestycji zagranicznych na świecie. Szczególnie w sektorze nowoczesnych technologii na który stawiają Niemcy rynek indyjski jest wyjątkowo otwarty i chłonny (włączając tak potrzebny dla Indii sektor energii odnawialnej)..

Niemcy przywieźli ze sobą wszystko co najlepsze, w tym prototypy samochodów napędzanych energią słoneczną.

 Przykładowo, w przypadku motoryzacji na rynku indyjskim niepodzielnie rządzą samochody japońskie, które są dużo tańsze od konkurencji ze względu na m.in. lokalizacje procesu produkcyjnego na miejscu. Niemcy starają się więc promować w tym przedziale cenowym ekspansję należącej do Volkswagena- Skody. Oczywiście prócz tego podobnie jak w niemal każdym innym państwie świata Mercedesy i BMW to tradycyjnie samochody elity. Patrząc  na już odniesione sukcesy trudno nie kryć podziwu.

Niemieckie firmy są obecne w Indiach nie od dzisiaj- ich inwestycje nieustannie nabierają zaś rozpędu. Na zdjęciu reklama firmy Voith "komponenty firmy Voith używane przy budowie systemów metra i kolejek miejskich zabierają codziennie kilka milionów mieszkańców największych indyjskich miast do punktów docelowych ich podróży".

  Jak zaś wskazuje raport Niemiecko- Indyjskiej Izby Gospodarczej (Indo- German Chamber of Commerce) pomimo faktu, że ze względu na kryzys ekonomiczny niemieckie inwestycje w Indiach spadły- to nasi zachodni sąsiedzi nadal pozostają w  8 największych inwestorów nad Gangesem, a w ciągu ostatnich 10 lat zainwestowali w Indiach prawie 3 miliardy dolarów.  Znaczna większość ich inwestycji objęła rejony Mumbaju, Delhi, Hajderabadu, Ćennaju,  i Kalkuty a więc najważniejsze aglomeracje Indii. O rosnących niemieckich ambicjach wyraźnie świadczy także wizyta kanclerz Angeli Merkel z 2011 roku, podczas której premier Indii Manmohan Singh wyraził głęboką nadzieję na zwiększenie niemieckich inwestycji, które w olbrzymiej większości są udziałem sektora nowoczesnych technologii. Pomimo tych sukcesów są to jednak nadal inwestycje szczątkowe- jak zauważa ten sam raport niemieckie firmy inwestują bowiem rocznie za granicą niebotyczną kwotę bliską 970 miliardom dolarów.

  Wszystkie te fakty, w połączeniu z wyraźnie widoczną niemiecką inicjatywą dobitnie wskazują, że Niemcy zgodnie ze  słowami swojego ambasadora nie żartują, a kryzys, który jednych wpędza w problemy, może być dla innych doskonałą motywacją do dalszego rozwoju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz