Indie, to dużo religii, bardzo dużo religii, a nawet i więcej. Wyznawcy hinduizmu, muzułmanie, Sikhowie, chrześcijanie, buddyści, dźiniści to tylko najważniejsze z nich- i tak znacznie więcej, niż występuje w Europie. Obecność religii to zaś z reguły obecność świątyń. Każda z tych grup posiada ich oczywiście ogromną ilość. W Indiach niczym szczególnym nie jest fakt, że bezpośrednio one ze sobą sąsiadują- rywalizując o dusze i rupie wiernych. Oczywiście pieniądze nie grają tu roli i wysadzane zlotem i diamentami przybytki bóstw skupiają u swojego podnóża zastępy żebraków doskonale obrazujących świat materialny (każdy okazale prezentuje swoją biedę- wymachując kawałkiem reki, lub nogi)- małe dzieci zaś nie dadzą ci przez najbliższe kilkadziesiąt metrów spokoju krzycząc swoje „ciapati, ciapati”. W znacznej mierze są to żebracy zawodowi, którzy większość tego co dostaną, lub wyjęczą oddadzą później mafijnym bosom. Oczywiście nawet w świątyniach trzeba się pilnować, aby nie zostawić tam zawartości swojej kieszeni- złodzieje korzystają bowiem z „ofiar” przyjezdnych na równi z samymi bogami… Generalizowanie w przypadku Indii się nie sprawdza (nigdy). Delhi jako stolica doskonale nadaje się jednak do ukazania pobieżnego przeglądu najważniejszych indyjskich grup religijnych, a co za tym idzie także indyjskiego społeczeństwa. Można powiedzieć: pokaż mi swoją świątynię, a powiem ci kim jesteś.
Świątynia hinduistyczna
Lakshmi Narayan- jedna z wizytówek stolicy Indii, to klasyczny przykład potiomkinowskich
domów. Wszystko ładne, czyste, nawet strażnicy się uśmiechają. Specjalne
miejsce, gdzie można zostawić buty i kłódka, przy czym asystuje ci strażnik,
który konspiracyjnym szeptem przy odbieraniu ich mówi „give me the money” co
tylko utwierdza cię w przekonaniu, że nie należy mu się zapłata. Lakshmi Narayan to świątynia szczególnie upodobana przez kobiety,
jako że Lakshmi, żona Shivy jest opiekunką ogniska domowego i rodziny. Z niezrozumiałych
powodów robienie zdjęć jest w niej zakazane pomimo faktu, że nie jest jakoś
szczególnie oblegana i pełni także trochę rolę „muzeum”. Indie są zdominowane
przez hinduistów (ok. 80%), ale błędem byłoby przypuszczać, że oznacza to
jednolitość- wbrew pozorom różne wariacje hinduistyczne często różnią się od
siebie bardziej, niż dwie religie.
![]() |
Lakshmi Narayan |
![]() | |
Lakshmi Narayan |
Meczet Jama Masjid (Meczet piątkowy) to jedna z wizytówek
Delhi, a z jego minaretu można zobaczyć panoramę miasta. Jednak miejsce to
zostawia mieszane uczucia. Czemu? Obowiązuje tu zasada biały płaci za wszystkich- wejście
do meczetu jest oczywiście darmowe, ale tylko dla ludzi o innym kolorze skóry
niż biały- oficjalnie jest to opłata za aparat, ale nieoficjalnie nikogo nie interesuje
czy masz aparat, czy go nie masz. Muzułmanie w Indiach to od ok. 10- 15%
mieszkańców. Większość z nich opuściła pogrążone w widmie walk
komunalistycznych Indie w 1947 roku, ale dość znaczna grupa została. Delhi- niegdyś
zamieszkane w blisko 50% przez wyznawców Allaha dzisiaj skupia już tylko ok.
20% muzułmanów.nŻyją oni głównie w tzw.
Starym Delhi i według wielu ludzi mają syndrom „oblężonej twierdzy”. Poczucie,
że reszta społeczeństwa ich nie rozumie- połączone często z niechęcią do
bliższej z nim interakcji. Badania systemu kastowego pokazały, że to właśnie
dalici (niedotykalni) pochodzący z tej grupy religijnej są najbardziej
zacofani, co tylko utwierdza społeczność w przekonaniu o zapomnieniu przez
państwo o ich losie.
![]() | |
Jama Masjid |
Gurudwara Bangla Sahib to jedno najważniejszych miejsc
modlitw delhijskich Sikhów. Sikhowie,
których jest w Indiach zaledwie około 20 milionów (wszystkich około 27 milionów)
są wbrew temu jedną z najbardziej widocznych mniejszości ze względu
na sukces ekonomiczny jaki stał się ich udziałem. Sukces stał się jednak także
przekleństwem, jako że wielu prominentnych członków tej grupy opuściło Indie-
wybierając życie głównie w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i USA. Są oni jednak
obecni w znacznie większej ilości państw, gdzie prowadzą swoje interesy. Już z
daleka w oczy rzucają się złote kopuły gurudwary, przy wejściu w szatni można zostawić
buty (bez obawy, że ktoś zabierze je sobie na pamiątkę spotkania z tobą). Co
było dla mnie zaskoczeniem ludzie w świątyni byli niezwykle przyjaźni i nikt
(co nie zdarza się często) nie nagabywał o pieniądze. Sikhowie w ostatnim
30-leciu dużo przecierpieli w związku z działalnością separatystycznej
organizacji Akali- Dal, która poprzez działania terrorystyczne chciała zrealizować
postulat utworzenia niepodległego państwa Sikhów- Khalistanu. Zabójstwo premier
Indiry Gandhi w 1984 roku będące odpowiedzią na jej rozprawienie się z terrorysta
zabarykadowanymi w najświętszej dla Sikhów gurudwarze w Amritsarze spowodowało
fale pogromów anty- sikhijskich, które nie ominęły także Delhi.
![]() | |
Najważniejsza gurudwara stolicy Indii- Bangla Sahib |
![]() |
Bangla Sahib |
Co ciekawe kościoły w Delhi nie są „skażone” hinduizmem w dużym
stopniu (a przynajmniej ten kościół Świętego Serca, który widziałem)i wyglądają
właściwie tak samo jak te w Europie- jednak podejście ludzi jest nieco inne-
posągi świętych są adorowane w sposób przypominający
ten znany ze świątyń hinduistycznych. Figura świętego Franciszka tonie w
girlandach, a kapliczka poświęcona Maryi na podwórzu jest szczególnie upodobana przez kobiety. Co jest indyjskim fenomenem wyznawcy hinduizmu przychodzą czasem
do kościoła prosić „różne znajdujące się tam bóstwa” o pomoc w myśl zasady, że
może któryś z bogów (czy to
własnych czy to innych) wreszcie pomoże. Msza w języku hindi, bez instrumentów,
a na dziedzińcu kościoła- posąg Jana Pawła II- jeden z niewielu polskich
akcentów w Delhi…
Indie są pełne sprzeczności i kolorów. Jak ważną rolę odgrywa zaś religia ukazuje prosty przykład- pomiędzy Czerwonym Forem, a
Meczetem Piątkowym (dystans około jednego kilometra) znajduje się 6 świątyń- w tym dźinijska, kościół, dwa meczety,
gurudwara, świątynia hinduistyczna – z czego niektóre sąsiadują ze sobą
właściwie drzwi w drzwi. W tym kraju tolerancja miesza się z nienawiścią, a krew często
zrasza ziemię po której stąpają święte krowy. Bogowie zaś toczą swoje życie w
spokoju- wszyscy bogowie…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz